...ona tańczyła dalej uparcie, coraz szybciej... nie dbała o szczegóły, zgubiła swój Perfekcjonizm. Nie potrafiła się zatrzymać. Nie chciała. Szarpana uległością, pogubiona wśród pozornych tylko tłumów, czasem chciała zmienić wszystko, innym razem na niczym jej nie zależało... zbyt Bezpośrednia w swoim „Ja”, przysparzała sobie wielu Wrogów. Nigdy nie sprawdzała pogody na jutro. Nie znała obowiązujących praw i trendów. Nie potrafiła wyznaczać północy. Będąc zaprzeczeniem samej siebie, była wielką Zagadką. Anonimowa i Intrygująca. Nikt, nigdy nie pytał jej o imię, ale każdy zapamiętywał ją do końca życia... Z powodzeniem można było ją sobie wymyślić, choć niczyja wyobraźnia nie sięgała tak daleko... bo ja posiadam ten Luksus bycia Sobą. Ani nie jestem łatwa, ani ze mną nie ma łatwo... Ją mógłbyś mieć po paru drinkach i kilku beznadziejnych komplementach... Ja jestem z serii Limitowanej, coś jak kalendarz Pirelli...