Siedzi Ola na topoli,
bo od lipy oną woli
niby listek świeci topem
rozglądając się za chłopem.
Chociaż nie zła perspektywa
nic widoku nie zakrywa,
tak wysokie są topole,
jednak pustką świeci pole.
Zasmucona głaszcze topa
dzisiaj znów nie będzie chłopa
wciąż jedyna pośród dziewic
na sąsiedni poszła rewir.
Bez pruderii , chętna taka,
byle tylko mieć chłopaka
pragnie zagrać swoją rolę,
choć te figle mogą boleć.
Co tam ból, gdy taka nuda
odruchowo ściska uda
niechaj nawet, by bolało,
byleby się pokrzyczało.
Zła jak osa prawie warczy
trzeba wracać znów na tarczy
ciało rządzę przebiegają
tylko palce pozostają.
Taka tu się rodzi puenta
pozostaniesz Olu święta,
choć przez wszystkich wyszydzoną
będziesz pierwsza - w niebie z błoną.
Idol
fangry
..
registro:
Witam
Último jogo