paskudniczka

 
registro: 28/02/2010
Każdy facet ma coś z rycerza, najczęściej jest to.... zakuty łeb ;)
Pontos179mais
Próximo nível: 
Pontos necessários: 21
Último jogo

jeszcze człowiek?

"Kiedy pierwszy raz mnie odepchnął tak mocno, że uderzyłam głową o ścianę w przedpokoju i upadłam, byłam pewna, że żałuje. Wziął mnie na ręce, zaniósł do sypialni, przybiegł z lodem, tulił mnie do siebie i mówił:

-Przepraszam, nie wiem co sie ze mna dzieje, wybacz mi, ja cię kocham, nie zasługuję na ciebie, przepraszam...

A ja patrząc na jego przerażone oczy, wiedziałam że nie mogę go odepchnąć i pogrążyć w tej rozpaczy...

I powiedziałam głaszcząc go po głowie, po jego głowie, która go nie bolała, nie pękała, nie puchła:

-Nie martw się kochany, nic się przecież nie stało...

I byłam z siebie dumna, że jestem taka dobra.

A świat się obkurczał... Zaczęłam sie spieszyć z pracy, żeby zawsze być przed nim i zaczęłam wpatrywać się pilnie w jego twarz, żeby wiedzieć co złego robię i tego nie robić...

Pamiętam jak wykrzywiała mu sie twarz, jak podnosił się prawy kącik ust, wiedziałam, że za chwile wybuchnie więc uśmiechałam się, siadałam blisko niego, przytulałam się, wtedy jeszcze seks odraczał jakiś niewiadomy wyrok za coś, czego nie byłam w stanie przewidzieć...

Ale nie mogłam o tym nikomu powiedzieć. Bo będzie tak jak w życiu bywa-skoro cię uderzył, to znaczy że miał powód. Przecież bez powodu nikt nikogo nie uderza.

Znienacka.

Krzesłem.

Pięścią.

Otwartą dłonią.

W nocy.

Rano.

Przed obiadem.

W łazience.

Nie, to przecież niemożliwe.

Sama się o to prosiła.

Może to lubi?

Gdyby nie lubiła być bita to by odeszła! Prawda?

Nie wiem co mam robić... moge się tylko coraz bardziej starać. Mogę się tylko starać. Starać przetrwać..."