Kolejne święta coraz bliżej,czy oby to czas radości dla każdego?Czasem święta to tylko wspomnienie dziciństwa,teraz już nie do przeżycia.Choinka strojona z radościa,kolędy w tle,Eleni na telewizyjnym ekranie.Opłatek, w ojca dłoniach oznaczał,że to już ten magiczny czas,potem prezenty,skromne ale zawsze były,zapach mandarynek i sianka .Bywa,że te kilkanaście lat wstecz to ostatnie święta,ostatni rodzinny czas.Po latach nie wiesz jak się je powinno obchodzić,bez bliskich,wśród samych pustych talerzy czekających na...nikogo?Wszędzie widać święta,co wywołuje tylko żal.głupia reklama coca-coli wyprowadza cię z równowagi.Lampki na ulicy doprowadzają do łez,ludzie patrzą na ciebie i myśla,że to wzruszenie.I myślisz,aby ten dzien wreszcie minął,po wszystkim już mniej boli,zaczynasz myśleć że w następne święta bedzie inaczej,że coś się zmieni,bo kiedyś może będziesz miał rodzinę przy stole,biały obrus i zapach sianka....jak dawniej.Niby magiczny czas...
Illona80
to,co mam...
W cichej przystani wieczoru próbuję poskładać myśli ułożyć je według kolorów jak zwoje splątanych nici oddzielić smutne od radosnych wyrzucić te niechciane pozwalając, by mnie przeniosły do chwil niezapomnianych do zdarzeń, które minęły do wspomnień zamazanych, by jak chmury nie odpłynęły na niepamięci morza i oceany chcę je zatrzymać i utrwalić w szufladach pamięci schować na zawsze od zguby ocalić i z czułością je pielęgnować szczególnie te miłe i sercu tak bliskie cudowne życia chwile zamknięte w moich myślach...
^^^
Drżacymi palcami przebijam mrok
próbując ostatnią szansą zatrzymać czas-
bezskutecznie.
Kolejna noc zostawia ślady łez
na moich policzkach,
umacnia pustkę,
podsyca samotność.
Lęk i niepewność pocałunkiem na dobranoc,
ból wspomnień cichym szeptem
zabierającym spokój snu.
Moje oczy milczą,
a duszę otacza nieznany chłód.
Oszukana przez złudzenia
chłonę ciszę
próbując się odrodzić
na zgliszczach moich marzeń.
I czekam...na żelazny uchwyt
nadziei.
^ ^ ^
Skrępowano kajdanami radości nikłe chwile.
Wyhaftowano smutki na białej chusteczce,
Żelazną łzą przeszyte - choć tak bardzo nie chcę.
Strwożone serce zamarło zranione ostrzem milczenia,
Za ścianą ciszy nie dosłyszało dźwięku ukojenia.
To Wieczna Pieśń bez słów, która i kamień poruszy...
Nadzieja ma skrzydła - przysiadła dziś w duszy.